21 października 2018 Jarosław Mikołajewski

Laudacja dla Remigiusza Grzeli za spektakl Oriana Fallaci. Chwila, w której umarłam

Zajmować się Włochami można z perspektywy italianistki / italianisty lub z perspektywy poszukiwacza prawdy, odkrywcy rzeczywistości, który włoską kulturę znakomicie i poważnie uwzględnia w obrazie oglądanego i opisywanego świata. Remigiusz Grzela nie jest italianistą. Jest humanistą, reporterem, dramaturgiem, poetą. Uważnym, wrażliwym rozmówcą (czego sam mogłem doświadczyć podczas wywiadu, który przeprowadził ze mną kilka lat temu dla miesięcznika „Zwierciadło”). Łowcą lub kolekcjonerem ciekawych, nie dość znanych postaci, i ich najgłębszych spraw. Zajmował się losami Żydów, także z perspektywy ludzi, którzy ryzykowali dla tej społeczności życiem – choćby Ireną Sendlerową czy Anną i Jarosławem Iwaszkiewiczami.

 

Italianistyka polska ma szczęście, że do „swoich” tematów Remigiusz Grzela włączył Orianę Fallaci, opisując jej sylwetkę i warsztat dziennikarski w zestawieniu i konfrontacji z osobowością i dziennikarstwem Teresy Torańskiej w książce Podwójne życie reporterki (Prószyński i S-ka 2017).

Razem z Ewą Błaszczyk Remigiusz Grzela stworzył wokół Oriany Fallaci spektakl, który Kapituła Nagrody im. Leopolda Staffa uznaje dziś za italianistyczne czy włosko-polskie wydarzenie ostatniego roku.